Projekty
Specyfikacja
Plany
Osiągi
Historia Tygryska
Member of Tigra-Team
Start arrow Teoria arrow Teoria - atmosferyczne arrow Strumienica wydechowa
 
   
Menu główne
Start
Aktualności
Teoria
Media
Zloty
Auta Znajomych
Galeria Zdjęć
Downloads
Forum Q&A
Księga Gości
Newsletter
Szukaj
Linki
Kontakt
Zamów biuletyn

This module requires the Letterman component.

Logowanie i rejestracja





Nie pamiętasz hasła?
Konto? Zarejestruj się!
Strumienica wydechowa Utwórz PDF Drukuj Poleć znajomemu
Autor: Lech Węglarski   
22.02.2008.

Strumienice mity i rzeczywistość cz.1

Ostatnio zrobiło się znowu głośno o strumienicach, zwłaszcza wydechowych, za sprawą tak zwanej strumienicy Jones`a. Pojawiła się parę lat temu bardzo dobrym testem na hamowni (test przeprowadził miesięcznik motoryzacyjny), pamiętamy dała 13% przyrostu momentu obrotowego. W tym roku był następny test tej strumienicy w miesięczniku Auto-Sukces nr 2 gdzie dała totalną plamę. Nasuwa się pytanie - manipulacja prasowa czy tak ogromna niedokładność hamowni? Myślę, że nic z tych rzeczy. Tą łuską Jones`a ktoś nam zrobił wodę z mózgu. Po pierwsze, nie jest to w sensie fizycznym strumienica.

Strumienicą - nazywamy przyrząd lub urządzenie do zasysania i przemieszczania cieczy , gazów i par lub mieszania płynów z ciałami stałymi przy wykorzystaniu zjawiska Venturiego występującego w zwężce zasilanej dowolnym czynnikiem w tym cieczą , gazem lub parą -- " Strumienice teoria i konstrukcja " Goliński-Troskolański wydanie II poprawione 1979 rok .

Inaczej mówiąc w strumienicy musi być zwężka , komora mieszania i dwa strumienie z których jeden wykonuje prace na rzecz drugiego . Strumienica Jones`a nie spełnia tych wymogów , nawet przyjmując że łuska może zastąpić zwężkę Venturiego . Klasyczną strumienicą jest na przykład moja strumienica dolotowa która ma zwężkę , jest strumień pracujący pochodzący od podciśnienia wywołanego ruchem tłoków silnika , jest drugi strumień powietrza zasysany dzięki układowi ze zwężką i jest to typowa strumienicowa pompa powietrza . Klasyczne strumienice wydechowe są projektowane już od 25 lat przez inż. Wiesława Pachonia i produkowane w cenionej i znanej firmie " Michael " . Nie mają one co prawda zasysania bocznego ale w środku jest zwężka Venturiego i dysza naddźwiękowa w strumienicy następuje podział na dwa strumienie pracujący i poddawany tej pracy następnie mieszają się w komorze mieszania. W rozwiązaniach strumienic dolotowych inż. Pachonia komora mieszania jest dokładnie wyodrębniona czego nie ma w moich strumienicach gdzie funkcję komory pełni fabryczny przewód dolotowy lub wydechowy.

To co określamy strumienicą Jones pod względem fizycznym może być tylko tłumikiem środkowym z dynamizatorem przepływu . Ktoś świadomie sprowadził z jakiejś zachodniej firmy tłumik środkowy uniwersalny , okrzyknął to strumienicą i wykorzystał rynek przygotowany przez wyroby i projekty inż. Pachonia prekursora stosowania elementów dynamizujących przepływ spalin i mieszanki paliwowej .Ktoś przygotował reklamę , ustawił odpowiednio cenę powołał się na firmę "Jones" ( Ta się podobno nie przyznaje do tego produktu ) i zalał rynek tym wyrobem Komentarza już nie wymaga to , że nasi majsterkowicze zaczęli podrabiać tego...... podrobionego Jones`a i mamy niezły pasztet .

Jones` był wypełniony chyba watą szklana lub podobnym absorbentem i jako tłumik , umieszczony w miejscu katalizatora , przy sportowym wolnym wydechu .W tej sytuacji wata uległa wypaleniu . Znajomy który zamontował strumienicę w miejscu katalizatora w mocnym aucie ze sportowym wydechem stwierdził , że po kilku minutach pracy układu z tłumika leciały kawałki wypalonej waty . W rezultacie pozostaje pusty tłumik z łuskami , które działają jak zwężki Venturiego blisko silnika . Umieszczenie takiej strumienicy przy silniku , który ma układ np. recyrkulacji spalin , gdzie współczynnik reszty spalin ma duże znaczenie-spowoduje zakłócenie spalania zubożonego ładunku doprowadzając w konsekwencji do uszkodzenia pierścieni tłokowych , uszczelki pod głowicą czy wypalania zaworów wydechowych .
Mają rację najlepsi w Polsce tunerzy od tuningu mechanicznego silnika Pan Jacek Chojnacki oraz inż. Andrzej Godula przestrzegając przed takim montażem takiego " czegoś " .

Przykre w tej historii jest to , że ta " afera " rzuca cień na strumienice i w ogóle już krążą opinie że wszystkie dolotowe czy wydechowe powodują uszkodzenia silnika . Statystycznie biorąc nawet sam Jones nie musi zniszczyć silnika . Znam wielu klientów , którzy są bardzo zadowoleni z tego urządzenia . Mają to jednak zamontowane w miejsce środkowego tłumika , lub w miejsce katalizatora ale przy fabrycznych tłumikach , które hamują przepływ spalin i nie dopuszczają do powstania podciśnienia w puszce urządzenia.
Podsumowując Jones` zamontowany z głową może nam poprawić parametry silnika a zabudowana byłe jak bez przemyślenia warunków może spowodować uszkodzenie silnika .

  



W Polsce mamy podobne urządzenie ,strumienicę szczelinową inż. Pachonia produkowaną przez Firmę " Michael " . Jest to prawdziwa, klasyczna strumienica , ma wspólnego z Jones`em tylko to , że w miejsce zwężki Venturiego są szczeliny . Sam się też dołożyłem do jej projektu , optymalizując kształt komory mieszania metodą doświadczalną . Moja firma wykonuje na zamówienie podobne strumienice ale w bardzo ograniczonej ilości . Jestem cały czas w kontakcie z inż. Pachoniem oraz Firmą Michael i nowym bardzo ciekawym zakładem MG-Motorsport Panów Guzych . Wymieniamy rysunki , doświadczenia , opinie oraz weryfikujemy konstrukcje i o ile wiem nasze strumienice nie dają plamy . Sam jestem zwolennikiem pozostawiania katalizatora lub zastąpienie go sportowym metalowym . Mamy w Polsce już producentów takich tanich katalizatorów np. Lindo-Gogex . W ostateczności zastąpienia go specjalnym tłumikiem . Opracowałem taki tłumik , testy trwają - zobaczymy .

Apeluję gorąco o nie zaczynanie tuningu od usunięcia katalizatora , a jak mamy na to taką ochotę , że nic nam tego nie wyperswaduje to zapytajmy się mistrzów od mechanicznego tuningu np. Jacka Chojnackiego czy inż. Goduli o skutki jakie może to wywołać .

Kilka lat temu był przeprowadzony test na hamowni w zakładzie inż. Goduli układu wydechowego zaprojektowanego przez inż. Pachonia i wykonanego w Firmie "Michael " . Był to układ wydechowy do CC-900 . Składał się z kolektora wydechowego , strumienicy i tłumika końcowego . Dał on 21% przyrostu mocy . Inżynierowie "Sebringa "twierdzą , że graniczną wartością przyrostu mocy dzięki układowi wydechowemu to 20% . Nasi przekroczyli tę granicę i to w dużym stopniu dzięki strumienicy więc nie podważajmy tych osiągnięć jakimiś kometami w rodzaju strumienicy Jones`a , które pojawią się poczym nikną i tylko pozostaje przysłowiowy smród .

Węglarski Lech


Strumienice mity i rzeczywistość cz.2

W części drugiej chciałbym się zająć bardziej szczegółami technicznymi dotyczących strumienic i konsekwencjami z tego wynikających dla ich zastosowania w sporcie i tuningu.

Pytanie podstawowe po co je stosujemy i czy to jest tylko specyfika polskiego rynku tuningowego. Strumienice dolotowe i wydechowe mają wpływ na wymianę ładunku w cylindrze silnika-czyli na usunięcie z niego rozprężonych spalin i napełnienie go świeżym powietrzem lub ładunkiem mieszanki paliwowej w zależności od rodzaju zasilania. Najważniejszym parametrem tego procesu jest sprawność napełniania wyrażona stosunkiem mas: Me-powietrza pozostałego w cylindrze po zakończeniu wymiany ładunku do Mt- teoretycznego ładunku wynikającego z objętości skokowej cylindra Vs i gęstości powietrza otoczenia. Średnio wynosi on w procentach 70-85 % przy doładowaniu rezonansowym udaje się przekroczyć 100 % i dojść do granicznej 107 % dotyczy to silników wolnossących. Parametr ten decyduje o mocy silnika, momencie obrotowym oraz obrotach przy jakich są one osiągane.

W książce inż. Kordzińskiego są podane przykłady badań nad wpływem np. długości i średnicy przewodów kolektora ssącego na sprawność napełniania. W jednym okazało się że optymalną długością kolektora przy którym zachodzi doładowanie rezonansowe w silniku 3.5 Jaguara jest 90 cm, trudno sobie wyobrazić zmieszczenie takiego kolektora pod maską sportowego auta. Właśnie po to stosujemy strumienice aby modyfikować parametry silnika bez drastycznych zmian konstrukcyjnych. Zamiast tych przysłowiowych 90 cm możemy spróbować zastosować np. strumienicę dolotu i wspomóc ją wydechową. Mało kto wie że zmieniając wałek na sportowy powinniśmy zmienić długość i średnicę kolektora dolotowego. Wiadomo że to jest trudne nie dysonujemy np. kilkoma kolektorami do prób , albo głowicami o różnych średnicach zaworów-ten sam efekt możemy osiągnąć stosując strumienice i odpowiednio kształtować charakterystyki silnika do naszych potrzeb jest to prosta i skuteczna metoda.

Strumienice czy to jest specyfika naszego rynku? Nie to urządzenie występuje w wielu samochodach i motocyklach. Punto II we filtrze powietrza przed wkładem ma prawie klasyczną strumienicę, w Glfie II GTI 1.8 l jest podobnie tu jestem pełen podziwu bo zwężka przy tej pojemności ma 35mm, ja nigdy nie zszedłem poniżej 45mm do silnika 1.8 l . Jeżeli chodzi o wydechy to w Alfie 155 w ostatnim tłumiku była zwężka i można powiedzieć że to jest coś w rodzaju strumienicy dynamizującej przepływ. Właśnie co robią strumienice w samochodzie, ogólnie zwiększają prędkość przepływu czynnika. Moja dolotowa działa jak pompa powietrza czyli dopycha dodatkową porcję powietrza do silnika. Wydechowa naddźwiękowa inż. Pachonia produkowana w Firmie Michael (klasyk) ma zwężkę w celu przyspieszenia spalin oraz takie charakterystyczne cygaro w środku które ma spowodować aby przepływ strugi był laminarny i mogła osiągnąć dużą prędkość.
Można ją montować w miejsce katalizatora jednak statystycznie najlepiej spisuje się w miejsce tłumika środkowego. Dla podrabiaczy informacja że decydujące znaczenie ma kształt tego cygara źle dobrane powoduje turbulencje i strumienica nie pracuje.

Następna grupa to strumienice wirowe tu mamy dynamizator Jonesa i strumienice szczelinowe inż. Pachonia. Wykorzystują one zjawisko wiru wywołanego śrubowym ułożeniem łusek, które zastępują zwężkę. W ruchu wirowym mamy trzy składowe prędkości. Vw-prędkość przemieszczania się wiru styczna do osi symetrii przewodu, Vk -prędkość kątowa i Vs- styczna. Wektor prędkości Vk jest prostopadły do płaszczyzny wirowania czyli w tym przypadku dodaje się z Vw mówiąc po ludzku im szybciej wiruje tym szybciej wir się przemieszcza tak działają strumienice łuskowo-szczelinowe. Strumienice wydechowe to taki odkurzacz dla silnika a dolotowe to takie dynamiczne turbo dopychające dodatkową porcję powietrza do silnika. Zgrywając obie możemy uzyskać naprawdę dobre efekty. Jest to wygodny sposób na kształtowanie charakterystyk silnika ponieważ nie ingerujemy bezpośrednio w konstrukcję silnika, zmiany są odwracalne. Strumienice nie przeszkadzają w tuningu elektronicznym i mechanicznym mogą tylko potęgować efekty.

Kilka praktycznych rad na temat stosowania strumienic. Przede wszystkim musimy się zdecydować co chcemy uzyskać i do czego nam służy auto, czy ścigamy się wieczorami po ulicach Warszawy,
używamy go do pracy czy mamy samochód tylko dla przyjemności. Decydując się na strumienicę wydechową pamiętajmy że może ona nie pracować z fabrycznym tłumikiem. Konieczne trzeba zastanowić się nad zmianą np. tłumika końcowego. W przewodach wydechowych i dolotowych silnika zachodzą oprócz zjawisk związanych z przepływem gazu w rurach jeszcze zjawiska falowe spowodowane cyklicznym ruchem tłoków silnika . Nakładanie się tych zjawisk bardzo komplikuje opis i możliwość przewidywania co się dzieje w przewodzie dolotowym czy wydechowym. Są pozytywne skutki np. doładowanie rezonansowe , ale to co pomaga w dolocie w układzie wydechowym może spowodować duże straty.

Przykładem tego są przypadki uszkodzenia silnika przez strumienice łuskowe inaczej mówiąc powodujące silny ruch wirowy( szczelinowa się do nich też zalicza.) Po konsultacjach z profesorem fizyki doszliśmy do wniosku że jest to skutek nakładania się silnych pulsacji ciśnienia spalin blisko silnika na ich ruch wirowy . Efektem może być nawet cofanie się wiru do silnika , fizyk określił ten stan jako nieokreślony. My dążymy do stanów przepływów laminarnych powodujących najmniejszy opór i głośność. Praktyczna rada uciekajmy ze strumienicami w okolice gdzie jest przewidziany tłumik środkowy. Nawet źle dobrana strumienica w miejscu tłumika środkowego może dać pozytywne rezultaty. Umieszczona w miejscu katalizatora wywoła turbulencje i np. wypalanie uszczelki pod głowicę. Następną radą jest montowanie układów wydechowych i strumienic złączkami a. nie spawanie.
Daje nam to możliwość łatwej zmiany np. rodzaju strumienicy czy tłumika w celu ich dokładnego dopasowania do charakterystyki silnika. Tym bardziej że obecnie na rynku mamy cały asortyment past uszczelniających złączek i akcesoriów potrzebnych do takiego montażu. Na zakończenie chcę zaanonsować powstanie nowej strumienicy stożkowej wydechowej już wykonałem pierwsze prototypy spisują się bardzo dobrze. Będzie to strumienica uniwersalna można ją montować dowolnie. Obecnie trwa wymiana doświadczeń między inż. Pachoniem, Firmami Michael, MG-Motor Sport w celu pełniejszego wykorzystania pierwszych prób drogowych. Już snujemy projekty połączenia strumienicy stożkowej ze szczelinową i budowania nowego rodzaju wydechu składającego się: strumienica stożkowa , a jako tłumik strumienica stożkowo-szczelinowa. Tym bardziej że Pan inż. Andrzej Godula chce nam udostępnić swoje najnowocześniejsze zaplecze badawcze w Polsce i wspomóc swoją wiedzą co może zaowocować powstaniem bardzo dobrych układów wydechowych takich że te zachodnie w polerowanych puszkach z nierdzewki będą robić za lustra w mojej łazience.

Węglarski Lech


Strumienice mity i rzeczywistość część 3 ( ostatnia)

Zwykle łatwiej  jest opracować  coś  sensownego do   układu dolotowego,  niż  ubrać to w  odpowiednią  teorię   przy   zachowaniu   komunikatywnych  konstrukcji słownych.

Tę  część  chcę  poświęcić  omówieniu  spraw  związanych  z  układami  dolotowymi  silników  wolno-ssących .  Postaram  się  wyjaśnić  zagadnienia  związane  z  doładowaniem  dynamicznym i  rezonansowym oraz  wytłumaczyć  pojęcie  Power-rury  i roli  strumienicy w  układzie dolotowym. Doładowanie  dynamiczne jest  stosowane na  przykład  w  Formule I , gdzie  polega  ono  na  pobieraniu  powietrza  wlotem  umieszczonym  bezpośrednio  w  strudze   opływającej  nadwozie  samochodu.  Wydajność  tego ujęcia powietrza  jest  wprost  proporcjonalna do prędkości  pojazdu więc stanowi dość skuteczne  rozwiązanie. Wadą jest brak  doładowania  przy  małej  prędkości  i  możliwość   szybkiego zabrudzenia  filtra,  oraz   przedostania  się  wody   do  układu  zasilania.  Można  temu  próbować  zapobiec i np.  w  Fordzie  Focus  jest  zamontowany  deflektor  przed  wlotem  powietrza , tak  aby  zanieczyszczenia  zostały wytrącone  na  bok  poza  wlot.  Ford  Fiesta  ma  na  wlocie  zamontowaną  perforowaną  maskownicę  w  celu  wyłapania  zanieczyszczeń.  W  tuningu   ten  rodzaj   doładowania  ma  szerokie  zastosowanie , zwłaszcza  w  modyfikacji  polegającej  na  zamontowaniu  strumienicy  dolotowej   za  fabrycznym  filtrem , jednak  trzeba pamiętać  o   wszystkich  mankamentach  tej   metody. Drugi  sposób  doładowania  silnika  wolno   ssącego  to  doładowanie  rezonansowe.  Wytłumaczenie  tego  zjawiska, teoretycznie   trochę  zawiłe  postaram  się przeprowadzić w  miarę  przystępnie.  Wiemy , że  w  przewodach  dolotowych  powstaje  fala  dźwiękowa.  Jest  to  fala  podłużna, której   płaszczyzna  drgań  jest  równoległa  do  wektora  prędkości. Mówiąc  prościej  w  rurze  przesuwa się  powietrze  w  postaci  serii  wzrostów   i spadków gęstości  na  przemian.  Niestety  w  praktyce  ten  pozornie  prosty  ruch  bardzo  się  komplikuje , gdyż  część  powietrza  trafia  na  zamknięty  zawór  dolotowy , do tego   jest  rozgałęziony  kolektor  dolotowy  i  bezwładność  masy  powietrza.  Często czasy  zaworowe  są  tak  dobrane,  że  zaczyna  się  suw  sprężania  przy  otwartym  jeszcze  zaworze  ssącym , co  powoduje  przemieszczanie  się  fali  w  obu  kierunkach - do  i  od silnika w  kierunku  wlotu.  Taka  sytuacja   powoduje  nakładanie  się  fal  czyli  interferencję  , przy czym cały proces komplikuje jeszcze zjawisko fali stojącej. Fala stojąca, aby wyjść od definicji , powstaje w obszarach ograniczonych na skutek odbicia od granicy tych obszarów. Nasilenie drgań , dających czasem efekt dudnienia, występuje w obszarze tzw. strzałek (maksymalne  rozchylenie krzywych ilustrujących ruch falowy – między grzbietami fali).  W przekładzie „na polski” fala stojąca jest wynikiem zderzenia się dwóch fal o tej samej lub zbliżonej charakterystyce akustycznej. Praktycznie może to wystąpić , gdy w wydechu ze  standardowym tłumikiem   końcowym o stosunkowo dużych oporach przepływu zabudujemy strumienicę naddźwiękową . Efektem jest nasilenie hałasu nawet z charakterystycznym dudnieniem i pogorszeniem osiągów. W dolocie , gdzie mamy układ otwarty od strony wlotu lub tylko ograniczony przepustnicami , w generowaniu fali stojącej , chociaż o mniejszym nasileniu skutków niż w wylocie , może mieć udział także interferencja. Zjawisko fali stojącej potęguje źle dobrana strumienica lub inne rozwiązanie dynamizujące przepływ w dolocie.  W przewodzie  dolotowym  mamy  miejsca,  gdzie  ładunek  jest  zagęszczony  a  w  innych  rozrzedzony.  Fizycy  te  charakterystyczne  punkty  nazywają  odpowiednio  strzałką  (zagęszczenie)  i  węzłem ( rozrzedzenie ), a odległość  między  nimi  to 1/4  długości  fali.  Cała  sztuka  aby  „strzałka  weszła  do  cylindra”  i  znalazła  się  w  okolicy  świecy  zapłonowej, przy czym  może  się  zdarzyć,  że  w  cylindrze  będziemy  mieli  więcej  takich  zagęszczeń.  To  jest  właśnie  doładowanie  rezonansowe  nazwane tak, gdyż za  zagęszczenie  ładunku  odpowiada  rezonans  cząsteczek   powietrza  a  za  falę  stojącą również interferencja.  Doładowanie  rezonansowe  pozwala  przekroczyć  100%  współczynnika  napełnienia  cylindra (  tutaj  odsyłam  do  części  2  artykułu ).  Niestety  taki  efekt  możemy  uzyskać  tylko  w  pewnym  zakresie  obrotów  silnika.   Są  to  obroty  momentu  maksymalnego niejako wspomaganego właśnie  tym  zjawiskiem.  Power-rura  stosowana  często  w  tuningu  to  taki  układ  dolotowy , który  ma  stworzyć  dogodne  warunki  do wykorzystania fali  doładowującej. Powinna  to  być możliwie  prosta  rura  o  dobranej  dokładnie  długości . Tu  kilka  rad  dla  majsterkowiczów. Przewód  musi  być  bardzo  sztywny.  Odpadają  rury  do  gazowych  piecyków  itp. Powinna być wykonana  z  materiałów  o  małej  pojemności  cieplnej,  rury  ze  stali  szlachetnych  piękne  wyglądają,  mają  jednak  poważną  wadę ,gdyż  łatwo   się  nagrzewają  i  długo  stygną. Idealnym  materiałem  są  przewody  wykonane  z  carbonu   lub  innych  kompozytów. Pozostaje   jeszcze  sprawa  średnicy  i  długości. Średnica  w  stosunku  do  fabrycznego  przewodu  dolotowego  ma  się  tak :  jeżeli  ją  zmniejszymy to poprawiamy  moment  na  niskich  obrotach, natomiast gdy powiększamy  to  chcemy  poprawić  moc  przy  wysokich  obrotach.  W obu tych  przypadkach  długość  jest  odwrotnie  proporcjonalna  do  średnic.  Dobranie  długości  przewodu  stanowi  największą  trudność .Przy tym nie można zapominać o pojemności dolotu , też stanowiącej istotny element „strojenia”.  Dolot  silnika  jest  fizycznie  odpowiednikiem  rury  z  jednej  strony  otwartej wlotem   powietrza  a  z  drugiej  zamkniętej  denkiem  tłoka.  W  takim  przewodzie  na  wlocie  jest  zawsze  strzałka  fali  a  przy  denku  węzeł, więc znając  skok  i  średnicę  tłoków  oraz  właściwości  fali  stojącej  można  przewidzieć  długość  odpowiednią  dla  danego  silnika  i  charakterystyki  jaką  chcemy  osiągnąć.  Reszta  to  metoda   prób  i  błędów , jedyna  w  przypadku  nie  dysponowania  hamownią  i  zapleczem  badawczym. Obie  metody  doładowania  można  łączyć i tak  się  robi  w  samochodach  użytkowych. W  dolnym  zakresie  obrotów   staramy  się  uzyskać  doładowanie  rezonansowe  a  w  górnym  dynamiczne , co  nam  daje  płaski  przebieg  charakterystyki  momentu  obrotowego. Jak  do  tego  mają  się  strumienice  dolotowe ?  Z mojego 5 - letniego  doświadczenia wynika, że w  przypadku  doładowania  dynamicznego  strumienica  daje taką możliwość  przy  mniejszych  obrotach  i  prędkości  auta.  W  warunkach  doładowania  rezonansowego  pozwala  na  rozciągnięcie  tego  efektu w większym  zakresie  obrotów. Poza  tym taki układ  zdecydowanie  lepiej  się  stroi i ma małą  wrażliwość   na  zmiany  długości .  Potwierdza  się  też, że  za  pomocą  strumienic  można  łatwiej  dobierać  charakterystyki  pracy  jednostki  napędowej. W  momencie  pisania  tego  artykułu  mam na  warsztacie   układy  dolotowe  składające  się  ze  strumienicy  i  power-rury - takie jakby  dwa  w  jednym. Prototypy  już  pracują. Teraz  będziemy  razem  z  firmą  Auto-Projekt  z  Tych  testować w  samochodzie  Seat  Cordoba    różne  konfiguracje  zamontowania  tych  elementów i postaram się podzielić informacjami z tych testów. Kończąc ten materiał , niejako w ramach aneksu  chcę  powrócić  do  2  części , gdzie został  omówiony  problem  uszkodzeń  silnika  spowodowanych  przez  wydechowe  strumienice łuskowe. Artykuły  te powstają jakby na  żywym  organizmie , gdyż to  o  czym  piszę testowane jest na  bieżąco. Czasem  trudno  nadążyć  z  analizowaniem  faktów. Po  wnikliwych  dyskusjach  doszliśmy  do  wniosku , że  takie  pojedyncze , odosobnione  przypadki  są  spowodowane  zmianą  współczynnika  reszty  spalin. Nie  wszystkie  spaliny  opuszczają  cylinder,  jego  ilość  określa  właśnie  współczynnik  reszty  spalin.  Czasem  celowo  konstruktor  dobiera  jego  większą  wartość  np.  w  celu  ograniczenia  spalania  stukowego  w  silniku. Spaliny  zawierają  dużo  węglowodorów  aromatycznych  o  wysokiej  liczbie  oktanowej, które  niwelują  to  zjawisko.  Często  w  tuningu  planujemy  głowicę , aby  zwiększyć  stopień  sprężania w  celu   podniesienia  mocy.  Potem  montujemy  całkowicie  przelotowy, nadmiernie „odetkany”  wydech  ze  strumienicą  wysysającą  spaliny  z  silnika.    Pogarszamy  warunki  spalania   mimo  większej mocy . W   silnikach wyczynowych nie  ma  to  znaczenia, natomiast w  codziennej  eksploatacji takie  warunki  pracy  na  pograniczu  spalania  stukowego  doprowadzą  szybko  do  uszkodzeń.  Tego  nie  da  się  sprawdzić  na  hamowni.  Trzeba  trochę  pomyśleć  i  to  jest  apel  na  koniec  tego  cyklu  artykułów:  róbmy  wszystko  z  głową  i  podejmujmy  się  modyfikacji  fabrycznych  elementów  auta  po  dokładnej  analizie określonych uwarunkowań technicznych.

 

 Lech Węglarski 


Do ulubionych (0) | Zacytuj | Odsłon: 4108 | Drukuj

  Skomentuj
RSS komentarzy

Tylko zalogowan użytkownicy mogą komentować materiały .
Proszę zaloguj się lub zarejestruj.

Powered by AkoComment Tweaked Special Edition v.1.4.6
AkoComment © Copyright 2004 by Arthur Konze - www.mamboportal.com
All right reserved

Zmieniony ( 26.02.2008. )
 
następny artykuł »



SNOWBOARDER - Opel Tigra

"[...] Z takim ospoilerowaniem na śniegu Tigra wygląda jak snowboardzista szykujący się do skoku na swojej desce..."

  Czytaj całość...
Łatwiej powiedzieć witaj nieznajmemu niż żegnaj komuś bardzo kochanemu
 
Zapraszam do zapoznania się z autami (nie tylko Tigrami) moich znajomych...

  Zobacz więcej...